1 wrz 2014

Toyka

Pół dnia woskowania, efekt jest, ręki nie ma ;)




25 cze 2014

Ślub Mariolki i Piotrka!

Ostatnio sobotę spędziłem na robieniu zdjęć Mariolce i Piotrkowi. Ślub ten można zaliczyć do jednego z najbardziej udanych na którym byłem. Możliwe, że powodem był ciągły uśmiech pary młodej, oraz zasługa wszystkich gości, którzy się rewelacyjnie bawili

Ślub odbył się w Mysłowicach, skąd pojechaliśmy do pałacu Borynia w Jastrzębiu Zdroju, gdzie miało miejsce wesele.  Poniżej zamieszczam reportaż z tego dnia, który chociaż trochę odzwierciedli tę genialną zabawę pary młodej oraz gości weselnych.

Pozdrawiam i zachęcam do oglądania!:)







24 cze 2014

Żegnaj!

ok, prawie koniec uczelni w tym semestrze, znów trzeba znaleźć czas na zdjęcia. Niebawem Blog na pewno ożyje, tymczasem.. pożegnałem się z towarzyszką, która dzielnie woziła mój zad tam gdzie chciałem ;)

żegnaj! :)


2 maj 2014

Majówka ;)

Co tu dużo pisać, majówka na rychlebach udała się znakomicie. Słońce, mgła, błoto, kurz.. każdy znalazł coś dla siebie.

enjoi;)

















1 kwi 2014

Rycerka dolna - Przegibek - hala na Rycerzowej - Rycerka Dolna

Kolejny trip za nami. Czad. prawie 700 metrów przewyższenia. Szaleństwo.. ja i podjazd. Tak... 
Pierwszy raz się porwałem poza rychlebami na coś takiego bez skorzystania z wyciągu. Tak. Szaleństwo. 
Zaczęliśmy podjeżdżać o 11:30, dość późno. Na początku czekał nas podjazd asfaltem przez 10 kilometrów. Okazało się, że był to jeden z przyjemniejszych podjazdów tego dnia. Następnie wjechaliśmy na zielony szlak idący na Przegibek - tutaj zaczęły się schody. Tak, zakładam drugi blat na przód. -,- Tam jest schronisko, w którym mieliśmy przerwę. Oczywiście pomijając te, na których staliśmy regulując coś, lub robiąc zdjęcia;) następnie posłuchaliśmy się pani ze schroniska i udaliśmy się w stronę Rycerzowej czerwonym szlakiem.. Czy było warto? średnio. Kolejnym razem pojedziemy niebieskim, który idzie trawersem. W schronisku nie obyło się bez chleba ze smalcem i jajecznicy.. tak w zasadzie tylko po to pojechaliśmy ;) Potem czekał nas najlepszy etap wycieczki, długi zjazd czerwonym szlakiem do rycerki. Szlak.. genialny, mało podjazdów, ścieżki szybkie, korzeniaste, płaskie.. każde ;) Dodatkowo wpadliśmy w małą kałużę. Wydawała się być całkiem niewinna. Jak mnie jeszcze udało się po niej przejechać.. tak Maćkowi niekoniecznie. A mało tego, wpadł w dziką różę ;) no cóż. trzeba jechać dalej.. potem tylko coraz szybciej i szybciej.. Niestety aż do asfaltu gdzie czekało na nas auto..

Cały track GPS jest tu ->
http://www.endomondo.com/workouts/316741691












30 mar 2014

Jura - Jaroszowiec - Rabsztyn

29.03.2014 - w końcu wolny dzień + z dobra pogoda. Nie ma co siedzieć w domu czas na rower.
Naszym celem padła Jura krakowsko-częstochowska. W planach była trasa z Jaroszowca do Rabsztyna, następnie powrót tą samą trasą, potem Czubatka. Niestety plany się pokrzyżowały. Maciek wylądował krzywo w piasku i.. wykrzywił koło. Dla niego jazda się skończyła.. tymczasowo ;) Ja z Płomieniem pojechaliśmy dalej. Nie zdążyliśmy objechać wszystkiego czego chcieliśmy  ponieważ pociąg którym wracaliśmy jechał już o 13.40. Wróciliśmy, żeby podsumować dzień przy piwku ;) dojechał do nas Maciek.. z nowym kołem. 


1. Rano musiałem przygotować rower, w poprzedni wieczór, sen mnie pokonał. 

2. Przede wszystkim musiałem odtłuścić hamulce.. najszybszą metodą, za pomocą palnika turystycznego ;D

3. Po wymienia napedu, nowy łańcuch nie chciał dogadać się z zębatką, która już miała swoje lata.. czas w końcu założyć bling bling zębatkę od weeze.

4. Rower gotowy, czas ruszać ;)

5. Dojazd na dworzec w Jaroszowcu, szybki check bike i w trasę! 

6.

7.

8.

9. No i tak.. słynna ósemka Maćka ;) 

10. "Andrzjeju.. tego się NIE wyklepie... " koniec jazdy Maćka


11.

12. Czas jechać dalej.. długo oczekiwany zjazd.. który nas zaskoczył swoją stromizną i skałami.. część sprowadziliśmy.. zestarzeliśmy się.

13.

14. Żelik energetyczny w pociągu.. który wlekł się 2 godziny do Sosnowca.

15.

16. Koniec, kolejny trip niedługo ;)